Skoro jesteśmy już w temacie oczyszczania twarzy (tutaj recenzja świetnego żelu do mycia) koniecznie muszę Wam napisać o kolejnym moim ulubieńcu z tej kategorii, czyli płynie micelarnym marki Garnier. Zanim przejdę do sedna, pragnę Wam jeszcze nadmienić, że odkąd stosuję szczoteczkę soniczną moje oczyszczanie twarzy ogranicza się właściwie do dwóch produktów, tzn. coś do demakijażu oczu (płyn, chusteczki, micel) plus żel do mycia twarzy.
OBIETNICE PRODUCENTA:
Płyn micelarny 3 w 1 to prosty sposób, by usunąć makijaż oraz oczyścić i ukoić całą skórę (twarz, oczy, usta) za pomocą jednego gestu. Nie wymaga spłukiwania.To pierwszy inteligentny produkt oczyszczający od Garniera, w którym została zastosowana technologia miceli. Nie musisz już trzeć, by pozbyć się zanieczyszczeń i makijażu - micele wiążą je niczym magnes. Efektem jest idealnie czysta skóra bez pocierania. Bezzapachowy.
MOJA OPINIA:
Od płynu micelarnego nie oczekuję dużo - ma mnie nie podrażniać i jako tako zmywać makijaż. Zanim trafiłam na micela Garnier najczęściej aplikowałam na twarz płyn do demakijażu oczu i później ewentualnie micelem przemywałam resztę. Wyjątkiem była oczywiście Bioderma, która bezproblemowo radziła sobie z całym makijażem. Niestety ze względu na cenę (około 40 zł/250 ml) oraz moje ogromne zapasy rzadko decydowałam się na jej zakup.
Pierwszą buteleczkę otrzymałam w ramach współpracy z marką i od razu rzuciłam ją w kąt, ponieważ do marki Garnier nie pałam jakimś nadzwyczajnym entuzjazmem, a akurat byłam w trakcie testów zupełnie innego produktu. Wróciłam do niej dopiero po kilku tygodniach przy okazji przeglądania zapasów. Stwierdziłam "a co mi szkodzi?" i postawiłam opakowanie w łazience.
Nie macie pojęcia jakie było moje zdziwienie po pierwszym zastosowaniu. Wiem, że nie powinnam uprzedzać faktów, ale płyn micelarny Garnier w niczym Biodermie nie ustępuje. Znakomicie radzi sobie z usuwaniem makijażu (również wodoodpornego), dobrze oczyszcza skórę, nie podrażnia i nie wysusza.
Wizualnie opakowanie całkiem ładnie się prezentuje. Butelka zawiera 400 ml płynu, co według producenta ma nam wystarczyć na aż 200 zastosowań. Nie jestem w stanie stwierdzić czy ta liczba ma pokrycie w rzeczywistości, ale trzeba przyznać, że ten micel jest cholernie wydajny. Zużycie, które widzicie na zdjęciu to wynik miesięcznego stosowania.
Do plusów muszę jeszcze zaliczyć fakt, że płyn w ogóle nie pachnie i w ogóle nie ma koloru. To taka prostota, która dla mnie jako estetki jest całkiem istotna.
Poniżej na zdjęciach możecie zobaczyć konkrety, czyli to jak Garnier radzi sobie z poszczególnymi kosmetykami, czyli czarną kredką Gosh, zieloną kredką MAC, czerwoną konturówką do ust Catrice oraz niebieską kredką Rimmel. Środkowe zdjęcie przedstawia stan kosmetyków po jednokrotnym przemyciu wacikiem, natomiast ostatnie po dwukrotnym. Jak dla mnie zdjęcia mówią same za siebie.
PODSUMOWANIE:
Nie znam osoby, która byłaby z płynu micelarnego Garnier niezadowolona. Dokładnie tak samo jest o ze mną - nie jestem w stanie wskazać jego minusów. Natomiast do plusów można zaliczyć: szybkość i łatwość demakijażu, brak uczucia ściągnięcia po aplikacji, cenę (około 14 zł/400 ml), opakowanie oraz brak jakiegokolwiek podrażnienia po zastosowaniu. Zdecydowanie polecam.
Producent: Garnier Skin Naturals
Pełna nazwa: Płyn Micelarny 3 w 1
Pojemność: 400 ml
Cena: 10 - 14 zł
Ocena: 10/10
SKŁAD: Aqua / Water, Hexylene Glycol, Glycerin, Disodium Cocoamphodiacetate, Disodium EDTA, Poloxamer 184, Polyaminopropyl Biguanide (B162919/4).
Stosowałyście może ten produkt? Jakie są Wasze wrażenia na jego temat? A może wreszcie znajdę kogoś kto nie był z niego zadowolony? ;)
Stosowałyście może ten produkt? Jakie są Wasze wrażenia na jego temat? A może wreszcie znajdę kogoś kto nie był z niego zadowolony? ;)