Na początku tego roku wspominałam na blogu o stosunkowo nowym sposobie oczyszczania twarzy, jakim są szczoteczki elektryczne (klik). Z miesiąca na miesiąc zdobywały coraz większą popularność, a ja czułam się kuszona praktycznie z każdej możliwej strony. Moje gadżeciarstwo wcale nie pomagało i w końcu zdecydowałam się na zakup. W wyżej wspomnianej notce pisałam, że waham się pomiędzy trzema dostępnymi wtedy na rynku modelami, czyli Clarisonic Mia 2, Foreo Luna oraz Philips VisaPure. Ostatecznie postawiłam na Clarisonic Mia 2. Czy jestem zadowolona? O tym przekonacie się w kolejnych zdaniach.
"Oczyszczona skóra zaczyna się od Clarisonic. Przy stosowaniu tradycyjnych metod oczyszczania (np. dłońmi), Twoja skóra nie jest tak czysta, jak sobie tego życzysz. Na szczęście zespół naszych inżynierów opracował przełomowy sposób jej oczyszczania. Korzystające z Technologii Sonicznej, urządzenia Clarisonic współpracują z naturalną elastycznością skóry i łagodnie usuwają zanieczyszczenia, z którymi tradycyjne metody sobie nie radzą. Pracujące wspólnie, giętkie włókienka zewnętrzne i wewnętrzne szczoteczki skutecznie usuwają brud i sebum, głęboko oczyszczając pory i przygotowują skórę do lepszej absorpcji składników kosmetyków nakładanych na powierzchnię skóry.
Mia – najmniejsze i najbardziej poręczne urządzenie Clarisonic. To idealny towarzysz podróży, a jego kompaktowy rozmiar jest idealny dla ludzi żyjących aktywnie. Doceniony przez ekspertów, Mia2 został niedawno uznany za najlepsze urządzenie do oczyszczania skóry (Best Skin Device) w konkursie Beauty Awards Shape 2012. Najważniejsze zalety: dwie prędkości, dwa lata gwarancji, minutowy T-Timer, etui podróżne, wodoszczelny, do wielokrotnego ładowania."
MOJA OPINIA:
Nad zakupem i wyborem tego właściwego dla mnie modelu zastanawiałam się przez jakieś dwa miesiące od opublikowania notki. Po wnikliwym przeanalizowaniu wad i zalet wszystkich szczoteczek w końcu podjęłam decyzję i jakoś w połowie marca zakupiłam Clarisonic Mia 2. Dlaczego właśnie ten wariant? Przede wszystkim dlatego, że marka Clarisonic dostępna jest w każdej Sephorze na świecie, a przecież wiedziałam, że będę mieć w perspektywie zakupy wymiennej szczoteczki. Taką wymienną Philips VisaPure to nawet nie wiedziałabym gdzie szukać. Poza tym akcja marketingowa z nielubianą przeze mnie Charlizą w roli głównej mnie do zakupu mocno zniechęciła. Ciekawiła mnie jeszcze silikonowa Foreo Luna Mini, jednak nie chciało mi się czekać aż paczka dotrze do mnie z USA. Ostatecznie zdecydowałam się na Mia 2 w kolorze Purple i kupiłam ją w sklepie internetowym Sephora za 511 zł (dni VIP -20%). Aktualnie szczoteczka kosztuje 649 zł i dostępna jest w 5 kolorach - White, Pink, Purple, Pivoine oraz Life (klik).
W zestawie oprócz samego urządzenia wraz z końcówką Sensitive (do wszystkich rodzajów skóry) otrzymujemy podróżne etui oraz indukcyjną ładowarkę. Końcówkę należy wymieniać co około 3 miesiące. Tutaj również mamy możliwość dostosować ją do potrzeb naszej skóry, ponieważ w ofercie są aż 4 wymienne szczoteczki, tj. wcześniej wspomniana Sensitive, Normal, Deep Pore do skóry z rozszerzonymi porami oraz Delicate do skóry suchej i delikatnej (109 zł/sztuka).
W sieci znajdziecie mnóstwo filmików pokazujących jak użytkować tą szczoteczkę. Generalnie używamy ją dwa razy dziennie (podczas porannego i wieczornego oczyszczania twarzy) wraz z naszym ulubionym żelem do mycia. Jeden cykl trwa 60 sekund, z czego 20 sekund myjemy brodę i nos, 20 sekund czoło i po 10 sekund na policzki. Każda zmiana sekwencji sygnalizowana jest wibracją, nie ma więc opcji pomylić się tu w czymkolwiek.
Na stronie producenta czytamy "wyniki badań klinicznych potwierdzają lepszą absorpcję składników kosmetyków pielęgnacyjnych oraz sześć razy bardziej efektywne usuwanie makijażu, zanieczyszczeń i sebum niż przy użyciu samych dłoni". Nie ma co ukrywać, różnicę czuć już po pierwszym użyciu. Skóra jest niesamowicie gładka i przyjemna w dotyku (podobny efekt uzyskiwałam tylko po peelingu enzymantycznym). Z każdym kolejnym zastosowaniem moja skóra prezentowała się coraz lepiej. Nawet znajomi w pracy zauważyli różnicę! Dzisiaj, po pół roku używania Clarisonic Mia 2 z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest to przełomowy gadżet w mojej pielęgnacji i już nie wyobrażam sobie z niego zrezygnować. Osobiście różnicę najmocniej odczułam w momencie kiedy wyjechałam nad morze i musiałam z oczyszczania Mią na parę dni zrezygnować. Czułam, że moja skóra nie jest dobrze doczyszczona, a kosmetyki gorzej się wchłaniają.
Do plusów tego ustrojstwa zdecydowanie należy jeszcze zaliczyć bezprzewodowość oraz wodoodporność, co sprawia że posługiwać nią możemy się zarówno w wannie jak i pod prysznicem. Wierzcie mi, że jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Nie ma również problemów z samym czyszczeniem po użyciu.
Jeśli chodzi o szczoteczki, póki co przetestowałam Sensitive, którą otrzymałam wraz z urządzeniem oraz Delicate, która dokupiłam później (do skóry suchej i delikatnej). Niestety ta druga okazała się być dla mnie zbyt łagodna i pokornie wróciłam do Sensitive. W planie mam jeszcze przetestować wersję Normal, ponieważ o Deep Pore czytałam same negatywne recenzje i jakoś mnie testowanie tej wersji nie kusi.
Obok wariantu Mia 2, który ja posiadam, dostępne są jeszcze Clarisonic Aria (klasyczna, niepodróżna ze stacją dokującą - 829 zł) oraz Clarisonic Plus (klasyczna, do twarzy i całego ciała, ze stacją dokującą - 949 zł). Aktualnie bardzo intensywnie zastanawiam się nad wymieniem mojej Mia na wersję Plus.
Największym (jeśli nie jedynym) minusem jest oczywiście cena, która jest po prostu bardzo wysoka. Tak jak pisałam wcześniej, jest to wydatek rzędu kilkuset złotych i mało kto może z miejsca taką kwotę wydać. Nie mniej jednak wierzcie mi, że jest to jedna z najlepszych inwestycji jakie możecie poczynić i na pewno nie będziecie żałować. Najlepszym rozwiązaniem jest polowanie na promocje typu dni VIP w Sephorze. Pod żadnym pozorem nie kupujcie Clarisonic u niepewnych źródeł jak allegro, czy ebay, ponieważ na pewno kupicie podróbkę. W Polsce autoryzowanym sprzedawcą jest wyłącznie sieć perfumerii Sephora i tylko to miejsce Wam polecam.
PODSUMOWANIE:
Clarisonic Mia 2 to jeden z najlepszych zakupów w moim życiu. Obietnice do jakich zobowiązuje się producent w pełni pokrywają się z tym co urządzenie nam serwuje. W tym przypadku cena idzie w parze z jakością i produktowi nie mam absolutnie nic do zarzucenia. Mało tego, wśród moich znajomych, którzy posiadają jakiś produkt Clarisonic nie ma osoby, która nie byłaby zadowolona. Myślę, że ten fakt jest najlepszą reklamą i nie trzeba dodawać nic więcej. Polecam, ode mnie dostaje zasłużone 10/10.
Nie wiem czemu, ale cały czas mam wątpliwości czy inwestować w tą szczoteczkę.. ;p
OdpowiedzUsuńOdwiedź i mnie czasem :))
Myślę, że dlatego iż jest to całkiem spora kwota. Ja też długo miałam wątpliwości.
UsuńTez sie nad nia zastanawialam i gdyby nie Luna ktora otrzymalam do testow pewnie bym sie na nia skusila. Super ze sa takie gadzety na rynku!
OdpowiedzUsuńJa niedługo będę miała okazję przetestować Lunę i tym samym porównać obie szczoteczki <3
UsuńPodpisuję się pod każdym Twoim zdaniem, cudowna rzecz!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :)
UsuńJa mam szczoteczkę MK, ale marzę o tej :)
OdpowiedzUsuńSzczoteczka MK to zupełnie inna bajka, ponieważ działa na zasadzie obrotowej końcówki (tak jak te szczoteczki z Biedronki za 20 zł), a nie ruchów sonicznych. To po prostu inny produkt.
UsuńMyślę że ta magiczna szczoteczka jest warta swojej ceny.
OdpowiedzUsuńTo całkiem dobrze myślisz ;)
UsuńKusi:)
OdpowiedzUsuńCiągle opieram się pokusie zakupu tej szczotki. Tyle świetnych opinii, teraz Twoje kolejna. Dobrze, że niedługo święta :)
OdpowiedzUsuńP.S jeżeli masz czas i ochotę, to zapraszam serdecznie na jesienne rozdanie. Można zdobyć między innymi najnowsze pędzle Real Techniques i lakiery Essie.
To faktycznie idealna okazja! A i Sephora często robi fajne promocje na święta.
UsuńNo dziękuję Ci bardzo :P Nie tak dawno odpowiadałam komuś, że w końcu przestał mnie kusić zakup Mia 2, a Ty wyskakujesz z takim postem. I znowu ją chcę...
OdpowiedzUsuńPrzepraszać nie będę. Powiem tylko, że kusić Ci powinna bo to naprawdę świetny gadżet. Poza tym miło Cię widzieć :D Oczywiście już obserwuję Twojego "nowego" bloga ;)
UsuńTeż mam i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńcena mnie przeraża mimo, że jest to opłacalne :/
OdpowiedzUsuńWcale się temu nie dziwię. Ale wierz mi, że mało który kosmetyk da Ci takie efekty jak ta szczoteczka.
UsuńAch, myślałam, że moje pieniążki wylądują w jakimś bardziej wymyślnym miejscu, ale wszyscy nieustannie powtarzają, że jest to najlepszy zakup w ich życiu i chyba rzeczywiście będę w końcu musiała zostawić tę niebotyczną cenę w Sephorze. I jeszcze masz ją w tym kolorze w jakim bym chciała <3 ( Mógłby ktoś choć raz powiedzieć, że te szczoteczki to są niewarte tej ceny no i wtedy bym się zastanawiała, a tak to nie ma wyjścia, trzeba kupić :p)
OdpowiedzUsuńHaha to tutaj nie masz co na mnie liczyć :P
UsuńUwielbiam tę szczoteczkę i nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez niej :)
OdpowiedzUsuńNie znam osoby, która by nie była z niej zadowolona <3
UsuńTakie urządzenie chciałabym mieć, a już na pewno przetestować, ale cena.. oj.. niestety nie mogę sobie pozwolić na taki wydatek. Ale chociaż popatrzę na zdjęcie.:D Kolor szczoteczki jest śliczny:)
OdpowiedzUsuńJak kupowałam szczoteczkę to wybór kolorów ograniczał się tylko do białego, różowego i właśnie fioletowego. Teraz podoba mi się intensywna malina :P
UsuńDo sprzedania mam clarisonic mia2 kolor turkusowy. Jakby ktoś był zainteresowany to proszę pisać na maila rebel_flower@interia.pl
OdpowiedzUsuńW wyżej wspomnianej notce pisałam, że waham się pomiędzy trzema dostępnymi wtedy na rynku modelami, czyli Clarisonic Mia 2, Foreo Luna ... eclarisonicmia.blogspot.com
OdpowiedzUsuń