MENU

6.2.15

PODSUMOWANIE NOWOROCZNYCH POSTANOWIEŃ (PO MIESIĄCU)

Pod koniec minionego roku spisałam sobie 10 najważniejszych postanowień na 2015 rok. Teraz, po miesiącu czasu zrobiłam krótkie podsumowanie. Głównie po to, żeby zweryfikować czy noworoczne cele tak naprawdę mają w ogóle jakikolwiek sens.



POSTANOWIENIE 1 - Przynajmniej raz w miesiącu odwiedzę muzeum, teatr lub galerię (nie mylić z handlową), celem ukulturnienia się, ponieważ brakuje mi tego straszliwie.
W styczniu udało mi się zobaczyć aż trzy wystawy. Pierwsza to stała kolekcja MOCAK-u, czyli to co udało się pozyskać muzeum w ciągu ostatnich dwóch lat. Biorąc pod uwagę, że jest to zbiór prac około 40 artystów ciężko jednoznacznie się wypowiedzieć. Na pewno nic nie ujęło mnie na tyle, żeby zapadło mi szczególnie w pamięć.
Druga to wystawa o nazwie "rzeźba, malarstwo i film" autorstwa Juliana Opie - jednego z najważniejszych współczesnych artystów brytyjskich. Jego prace zrobiły na mnie ogromne wrażenie, zarówno te graficzne, jak i filmowe. W skrócie jego twórczość polega na przetwarzaniu zdjęć techniką komputerową w obraz, który pojawia się później na obiektach. Aranżacja również na plus, polecam zobaczyć.
Trzecia to "Instalacja czy obiekt?" autorstwa 17 artystów. Podobno wystawa analizuje problem płynności mediów w sztuce współczesnej. Ja niczego takiego się nie dopatrzyłam. Można zobaczyć, ale w moim odczuciu zupełnie nie zachwyca.

POSTANOWIENIE 2Ograniczę oglądanie seriali i filmów przed snem, na rzecz czytania książek.
Może efekty nie są spektakularne, ale faktycznie przeczytałam w styczniu 3 książki i mocno ograniczyłam się ze ślęczeniem przed średnio porywającymi filmami. W kwestii czytania muszę jeszcze co nieco usprawnić, bo najczęściej czytałam nocą w godzinach 4:00-6:00, ale lepsze to niż nic. Jestem z siebie zadowolona.

POSTANOWIENIE 3Pojadę na upragniony urlop choćby przysłowiowe skały srały. Moje ostatnie wakacje miały miejsce w maju 2012, więc doskwiera mi brak klimatu plaży, basenu i drinków z parasolką.
Jestem na dobrej drodze, ponieważ udało mi się już kupić walizkę i uzgodnić urlop z przełożonym. Teraz nadeszła pora na polowanie na fajną ofertę last minute i w drogę. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to jeden tydzień w marcu spędzę w ciepełku.

POSTANOWIENIE 4Na wiosnę kupię rower i będę pomykać do pracy piękną damką z wiklinowym koszykiem.
Tutaj również troszkę podziałałam i zapoznałam się z kilkoma rankingami i porównaniami damskich rowerów miejskich. Tym samym znalazłam już markę i model roweru, który chcę kupić. Myślę, że do tematu powrócę po urlopie :)

POSTANOWIENIE 5Zacznę kontrolować swoje wydatki. Założę zeszyt i będę spisywać wszystko na co wydaję chociażby złotówkę. Na koniec miesiąca podsumowanie i wnioski. Tudzież samoopierdol.
Nie. Nie udało mi się. Założyłam zeszyt, zaplanowałam wszystko, po czym zapiski prowadziłam tydzień. Nie mam tyle samozaparcia, żeby codziennie przysiąść i zapisać wydatki z całego dnia. Podsumowanie tygodniowe również się nie sprawdza, bo płacę gotówką, kartą, przelewami, itd. Póki co nie wiem jak temat ogarnąć, muszę to jeszcze raz dobrze przemyśleć.

POSTANOWIENIE 6Wyjeżdżę ostatnie godziny na L-ce i zdam wreszcie to pieprzone prawo jazdy.
Leży nieruszone.

POSTANOWIENIE 7Zapiszę się na lekcje hiszpańskiego i będę przykładnym uczniem. Chcę w ciągu 2 lat opanować język na poziomie komunikatywnym.
Jak wyżej.

POSTANOWIENIE 8Zadbam o moje życie towarzyskie, wyjdę do ludzi i przestanę zamulać w domu. Odezwę się do starych przyjaciół, będę się dawała wyciągać na spotkania i sama będę spotkania proponować.
W tej kwestii również jestem z siebie zadowolona. Przede wszystkim spotkałam się ze starymi znajomymi, z którymi nie widziałam się od prawie 2 lat. Oprócz tego w następnym tygodniu mam w planie spotkanie z przyjacielem, z którym nie widziałam się kilka miesięcy. Żeby tego było mało w styczniu poznałam dwie bardzo ciekawe osoby, które pokazują mi jak wiele pozytywnej energii jest wokół mnie.

POSTANOWIENIE 9 - Zredukuję ilość wypitej dziennie kawy z 5 kubków na 2.
No zredukowałam. Przez cały styczeń zdarzyły się tylko dwa dni kiedy przekroczyłam 2 kubki. Problem z tym, że nie zupełnie nie dostrzegłam pozytywnego działania tego dziwnego zabiegu. No dobra, oprócz obniżenia ilość spożywanych dziennie kalorii. Może efekty przyjdą za jakiś czas... Na razie planuję w tym trwać.

POSTANOWIENIE 10Będę się więcej uśmiechać oraz doszukiwać się pozytywów w każdej najdrobniejszej rzeczy. To najpewniejszy klucz do szczęścia.
Tak, uśmiecham się więcej. Tak, doszukuję się pozytywów. Faktycznie zauważyłam, że nie mam już napadów zimowego przygnębienia. Teraz czekam już na wiosnę, pierwsze ćwierkające ptaszki i słoneczko.

PODSUMOWANIE
Nie jest źle. Myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że większość postanowień udaje mi się realizować, zgodnie z tym co sobie zaplanowałam. Czy warto robić noworoczne postanowienia? Po pierwszym miesiącu mówię tak. Dzięki spisanym celom łatwiej mi się ich trzymać, łatwiej mi planować i wyznaczać sobie priorytety. Zaczynam się nawet zastanawiać nad regularnym comiesięcznym spisywaniem listy rzeczy, które chciałabym zrealizować w ciągu najbliższych 30 dni.

A jak tam Wasze postanowienia? Jesteście z siebie zadowoleni? A może po miesiącu pod wypływem doświadczenia modyfikujecie noworoczną listę?

Podobne Posty:

Copyright © vexgirl