28.12.12

ZESTAWIENIE ULUBIONYCH ZIMOWYCH LAKIERÓW DO PAZNOKCI

Korzystając z tego, że właśnie zrobiłam porządek w swoim pudle z lakierami do paznokci, chciałam pokazać Wam kilka lakierów, po które najchętniej sięgam w okresie zimowym.
Wyznaję zasadę, że na przełomie jesieni i zimy w zapomnienie powinny odejść wszelkie krzykliwe róże, żółcie i co bardziej tęczowe kolory. Za to prym wiodą szlachetne odcienie złota, srebra, czy czerwieni oraz stonowane lakiery beżowe, czy też typu nude.


Moim nowym odkryciem i absolutnym numerem 1 jest O.P.I Goldeneye z nowej kolekcji Skyfall. Lakier można używać na dwa sposoby - samodzielnie lub jako top na inny lakier, na przykład na butelkową zieleń. W obu wariacjach wygląda zniewalająco. Jako alternatywę dla tego lakieru możecie sięgnąć po Maybelline Express Finish w odcieniu Gold Accessory.


Zwolenniczki klasycznej czerwieni zdecydowanie powinny zainteresować się lakierem Bellaoggi Gel Effect w odcieniu numer 6 (efekt na paznokciach pokazywałam tu). Lakier trzyma się na pazurkach około tygodnia i praktycznie w ogóle nie matowieje - cały czas wygląda jak dopiero co nałożony. Nie wiem czy inne lakiery tej marki są również takie dobre, ale ten zdecydowanie należy do mojej pierwszej piątki.


Kolejne dwa lakiery to niepozorne miniaturki Orly w odcieniach Chocolate Martini i Shine, zakupione podczas listopadowych targów kosmetycznych LNE & SPA (klik). Oba kolory wyglądają na dłoniach bardzo szlachetnie i elegancko. Szczególną trwałością nie grzeszą, ale ja i tak zmieniam kolor paznokci co 2-3 dni, więc nie jest to dla mnie szczególną wadą. Podobnie jak O.P.I wyglądają dobrze zarówno solo, jak i w zestawieniu z innym kolorem.


Po lakier Essie Decadent Dish sięgam z całej przedstawionej tu ósemki najczęściej ze względu na jego uniwersalność. Jest to odcień, który pasuje zarówno do małej czarnej, jak i przetartych jeansów. Lakiery Essie mają to do siebie, że perfekcyjnie wyglądają kilka dobrych dni i nie inaczej jest z Decadent Dish. Zdecydowanie najładniejszym elementem lakieru jest jego shimmer. 


Następne dwie pozycje to dość zbliżone do siebie odcienie typu nude marki JOKO Cosmetics. Niestety aparat nieco zjadł kolory, więc musicie mi uwierzyć na słowo, że w rzeczywistości miedzy tymi odcieniami jest kilkutonowa różnica. Odcień Shady Desert to dość ciemna kremowa kawa z mlekiem, natomiast Nude Lolita to różowy beż z perłowym shimmerem. Oba odcienie są uniwersalne do granic bólu i w tym ich urok. Są prześlicznej w swojej prostocie.


Ostatni już lakier to dość popularny odcień Essie Over the Edge, czyli dość ciemny grafit ze srebrnym shimmerem. Kolor idealny zarówno do zimowego płaszczyka, jak i na zabawę sylwestrową. Polecam osobom lubiącym ciemne kolory na paznokciach, a chcącym uniknąć nudnych czerni i szarości. Trwałość jak w przypadku każdego innego lakieru tej marki.


Macie jakieś swoje ulubione lakiery na tą porę roku? Koniecznie podzielcie się swoimi typami w komentarzu!
Copyright © vexgirl