Ostatnia butelka mojego Emporio Armani White dogorywa, a ja czuję ogromną pustkę, której niczym zapełnić nie potrafię. Odkąd White został w 2009 roku wycofany żaden zapach nie wzbudził we mnie na tyle mocniejszego bicia serca, żebym popędziła do kasy z butelką. Wszystkie zapachy, które przechodzą przez moje ręce kupowane są bez większych emocji. Chyba każda kobieta która znalazła swój zapach wie jaka to dla mnie tragedia.
Biorąc pod uwagę panującą na zewnątrz aurę pogodową postanowiłam zrobić w swoich flakonach porządek (rezultat w zakładce wyprzedaż) i rozglądnąć się za nowym typowo jesienno-zimowym zapachem.
Moje typy póki co (jedynie na podstawie opisów i recenzji) to Thierry Mugler Alien EDP, Guerlain Samsara EDP, Givenchy Play for Her Intense EDP oraz Giorgio Armani Emporio She EDT - dokładnie w takiej kolejności. I teraz mam pytanie do Was - miałyście któryś z powyższych zapachów? Jak się sprawowały? A może podpowiecie mi na jaki zapach powinnam zwrócić uwagę przy najbliższych zakupach (dla ułatwienia - top 10 moich zapachów)?